Monday, 11 November 2013

Zatrzymać się na chwilę w Pasymiu

Podróżując wzdłuż mazurskich jezior nie sposób nie zawitać do Pasymia. Tu, w najstarszym miasteczku Mazurszczyzny czas biegnie leniwie i w odróżnieniu od wielkich, zatłoczonych turystycznych resortów, Pasym nad jeziorem Kalwa, to te Mazury, gdzie można po prostu usiąść i delektować się ciszą. Można tu odwiedzić tutejszy rybi targ, porozmawiać z właścicielem jedynego w miasteczku sklepiku lub zwyczajnie znalezć godzinkę na przeczytanie dobrej książki. Dobrej książki takiej jak na przykład "Dom nad rozlewiskiem" Małgorzaty Kalicinskiej, która swietnie splata losy dających się od początku lubić bohaterów z opisami sielskich krajobrazów z jej rodzinnych stron. Podpasymski dom, napawająca optymizmem, urokliwa historia współczesnej sagi rodzinnej, piękno warminsko-mazurskich wsi, wszystko składa się na ciepłą opowieść, o tym, że nic nigdy nie jest w życiu stracone. Napisana prosto, nie mająca górnolotnych problemów za temat, a mimo to ta niepozorna ksiażka zdołała rozkochać w Mazurach tysiące czytelników. 


























Pasym  - powyższe zdjęcie jest wykonane przez pana Mieczysława Wieliczko i zostało umieszczone na tej stronie dzięki uprzejmości autora. Więcej fotografii autorstwa pana Mieczysława znajdziecie na jego oficjalnej stroniewww.wieliczko.com.pl

Trzeba przyznać, ze mój gust dotyczący miejsc, gdzie chetnie pozwalam sobie na słodkie "nicnierobienie" mocno "wydoroślał" w ostatnich latach. Zbiegło się to chyba w czasie z chwilą przeprowadzki do zatłoczonego miasta, gdzie w szybkości i bylejakości życia tęskni się do świętego spokoju :) Dlatego też będę pierwszą osobą, która przestrzeże Was przed tym, że moje sugestie niektórym wydadzą się zupełnie nie na czasie. Ale cóż, taka właśnie jestem - "niedzisiejsza". Zamiast przekonywać do odwiedzenia świecących neonami klubów i dyskotek, postaram się raczej zachecić do przycupnięcia w zacisznym zakątku, z ksiażką, którą idealnie można zestawić z wygodnym hamakiem i zacienionym kawałkiem ogrodu. Albo namowiężeby w rozkołysanej łódce w świetle ksieżyca posłuchać plusku wody.

Tak, moim zdaniem, powstają najsłodsze, najpiękniejsze wspomnienia z wakacji, które skrzętnie chowamy pod powiekami, by potem z chęcią  powracać do nich przez resztę roku :) xoxox

Jezioro Kalwa - powyższe zdjęcia wykonane są przez "Oleszkę" i dzięki jej uprzejmości zostały opublikowane na tej stronie.  Jeszcze raz dziekuję i pozdrawiam! Po więcej zdjęć i Oleszkowych przygód zapraszam na jej blogahttp://wildand3.blogspot.co.uk

No comments:

Post a Comment